Nikifor Krynicki (a tak właściwie Epifaniusz Drowniak) był łemkiem, czyli Ruskim Góralem, Wołochem. Wołosi przywędrowali do nas łukiem Karpat z terenów dzisiejszej Rumunii, więc spacery i bieganie mają we krwi! Jak przystało na prawdziwego Wołocha i Nikifor też mógł siebie określić mianem ultrasa, bowiem w ramach akcji Wisła tuż po II Wojnie Światowej trzykrotnie został wywieziony z Krynicy na ziemie odzyskane (Zachodnia Polska Legnica) i trzykrotnie powracał do Krynicy… Piechotą… Za trzecim razem dali mu spokój i pozwolili pozostać! Więc jeśli trzykrotnie wystartujecie w Krynicy, wszystkie grzechy zostaną Wam odpuszczone… na wieki! Jest jednak jedno „ale”, to Lackowa!!! Trzy wykrzykniki nie są w tym wypadku przypadkowe. Dobrze to sobie zapiszcie i zapamiętajcie! Bowiem ową Lackową nauczycie się odmieniać we wszystkich przypadkach, i to właśnie z wykrzyknikami! Oj nagrzeszycie podczas wdrapywania się na jej szczyt! Na szczęście to, co nagrzeszycie zostanie Wam odpuszczone już w Bielicznej podczas wizyty w opuszczonej cerkwi. Na koniec, by ukoić Wasze skołatane nerwy i nadwyrężone siły skosztujecie cudownie orzeźwiającej wody w Tyliczu. Oczywiście nie zapominamy o narciarzach. Także na tej trasie będą wyciągi, które jednak pojadą w przeciwną stronę. Z wiatrem we włosach i z pieśnią na ustach (Jesteś szalona będzie tu pasowało jak ulał) zbiegniecie ze szczytu Szalonego, przez Parkową prosto do Pijalni!
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na nurtujące Cię pytania na temat tej oferty wydarzenia, skontaktuj się z Organizatorem.
Wyślij wiadomość do przedsiębiorcyProszę czekać